Za 20 minut wybije 1 w nocy, a ja leżę z twarzą mokra od łez i z potrzeby zajęcia czymś rąk piszę ten tekst.
"Pamiętnik" był moim pierwszym i mam nadzieję, że nie ostatnim spotkaniem z twórczością pana Nicholasa Sparksa. Powieść czytało się szybko i przyjemnie, mimo że nie jest ona wybitna. Na początku, historia wydaje się przeciętna i przesłodzona, lecz gdy przebrnie się przez około 200 stron "kocham Cię, kocham Cię,.., kocham Cię" zaczyna się naprawdę piękna historia o miłości. Ostatnie 50 stron na zmianę to łamie serce czytelnika to składa je na nowo i okłada opatrunkiem, którego składnikami są szacunek i sympatia jaką czuje się do głównego bohatera. Noah, bo to o nim mowa dla miłości swojego życia potrafi zrobić wszystko. Każdego dnia wstaje z łóżka tylko dla niej i niemal dosłownie oddaje jej swoją duszę. Lecz czy jego poświęcenie ma sens? Tylko czasami...
Ale nawet dla tych nielicznych chwil warto się poświęcić miłości.
Można uważać tę książkę za przereklamowaną, a samą historię w niej zawartą za przekoloryzowaną i może jest w tym trochę racji, ale według mnie nie należy tak na nią patrzeć. Uważam, że lepiej o niej myśleć tak że miała ona za zadanie pokazać siłę uczucia jakie może połączyć dwie osoby i poświęcenie dzięki któremu może ono przetrwać.
Moja ocena dla tej książki to 7/10, warto przeczytać choćby dla tych ostatnich 50 stron.
~ poczytaneee, Adek W